Już od wczesnych godzin czwartego dnia rekolekcji z pola namiotowego dobiegały radosne śpiewy. To najmłodsi uczestnicy rekolekcji wraz z ciocią Moniką i animatorką Olą spędzali wolny czas na śpiewie i grze na gitarze.
W trakcie tych rekolekcji na dzieci czekały liczne atrakcje w postaci zabaw, gier oraz zajęć plastycznych prowadzonych przez animatorki Basię i Wiktorię. Na jednym z nich dzieci wykonały z papieru Abrahama i Izaaka, bohaterów rozważanych treści rekolekcji.
W poniedziałek czekała na nie kolejna niespodzianka – kąpiel w rzece Wisłok w Rudawce Rymanowskiej.
Rudawka Rymanowska jest jedną z najpiękniejszych atrakcji w Beskidzie Niskim. To miejsce upodobał sobie Karol Wojtyła, który przybył tu po raz pierwszy w 1952 roku z krakowską młodzieżą, a po raz ostatni w 1978 roku. Jego pobyty zostały upamiętnione obeliskiem postawionym obok kilkumetrowego wodospadu, ulubionego miejsca papieża Polaka. Na tablicy postawionej przez Nadleśnictwo Rymanów widnieją takie słowa św. Jana Pawła II: „Człowiekowi potrzebne jest piękno krajobrazu”.
O tę potrzebę zadbał ksiądz Daniel z animatorem Radkiem. Wraz z młodzieżą i dorosłymi uczestnikami rekolekcji odwiedzili miejsce biwakowania Karola Wojtyły i rodziny Półtawskich. Na podstawie tego miejsca św. Jan Paweł II napisał Tryptyk Rzymski:
„Strumieniu leśny strumieniu, odsłoń mi tajemnicę swego początku. Pozwól mi wargi umoczyć w źródlanej wodzie odczuć świeżość, ożywczą świeżość”.
W „Beskidzkich rekolekcjach” można również przeczytać:
„Jest taki zakątek polskiej ziemi – Beskidu – który tak się nam spodobał, że po pewnym czasie zrezygnowaliśmy z wakacyjnych wędrówek i rozbijaliśmy stały biwak w lesie, a wędrówki urządzaliśmy dookoła tego miejsca”.
Karol Wojtyła do Wandy Półtawskiej powiedział: „Jeżeli tam będziesz, nie będziesz nigdy sama, ja tam zawsze będę”.
Nie sposób więc było nie odwiedzić tego miejsca.
Celem tych rekolekcji jest to, aby patrzeć w niebo, stąd też pomysł na taką ich formę „all inclusive pod gwiazdami”. W poniedziałkowej konferencji ks. Daniel odniósł się do słów jakie Bóg skierował do Abrahama, aby ten wyszedł z namiotu, poza swoje myślenie i spojrzał w górę, w niebo, na gwiazdy i wzniósł się ponad siebie. Przymierze dokonuje się pośród ciemności. W chwili trudnej Abraham pamiętał o obietnicy Boga i towarzyszyła mu radość, że przeszedł drogę zmagań z Bogiem, gdyż cały czas był w Jego ręku.
My również nie możemy wyciągnąć swojej ręki z ręki Boga. Jesteśmy ludźmi w drodze, ale czasem trzeba się zatrzymać, by nie przegapić przyjścia Boga.
Abraham ma doświadczenie Boga w zwyczajności i codzienności, a wszystko co otrzymał od Pana jest łaską. Nie opierał się na znakach, ale na Bogu, uwierzył i Bóg policzył mu to za zasługę. Wiara nie potrzebuje cudów, ale to cuda potrzebują wiary.
Ksiądz podkreślił, że gościnność i stosunek do ludzi jest miarą naszej religijności. Wtedy się dokonują największe rzeczy. Gościnność jest czymś większym niż przyjmowaniem Bożej obecności, bo Bóg przychodzi do nas w drugim człowieku.
Na zakończenie czwartego dnia, pod pięknym i gwieździstym niebem cała Wspólnota adorowała Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.